Młodszy brat Bellingham będzie musiał daleko szukać karty VIP Jude’a w Borussii Dortmund

0
4

Jude Bellingham został uznany za geniusza w wieku 16 lat. Wiele meczów w drugiej lidze angielskiej pokazało, że pomocnik łączył bardzo szczególny talent z fizycznością i zrozumieniem gry, jak starsi na arenie meczowej. W Borussii Dortmund ustawili stół, przy którym angielski nastolatek może zrezygnować z gry w Manchesterze United. Reszta to historia sukcesu. Teraz młodszy brat Jobe idzie tą samą drogą, ale na niemieckim terenie mierzy się z zupełnie inną rzeczywistością.

Jobe Bellingham pokazał swój talent w Birmingham, a w ostatnim sezonie w Sunderlandzie, który awansował. Mimo to, z czym 20-latek musi żyć, to fakt, że owszem, drzwi otwierają się z powodu Wielkiego Brata Jude’a, ale porównania do światowej klasy występów Wielkiego Brata mogą zamknąć to samo. Po przenosinach do Borussii Dortmund latem, młodszy brat Bellingham po raz pierwszy w swojej karierze został ograniczony.

Dortmund chętnie wyłożył tego lata 30 milionów euro za Bellinghama, walcząc z klubami Premier League. Klub Bundesligi otworzył drzwi do gry dla 17-letniego wówczas Jude’a w 2020 roku, wybór klubu dla Jobe’ego był łatwy. Wtedy młodszy brat spotkał się z „rzeczywistością”.

W okresie przejściowym do października, Jobe ma tylko dwa mecze od początku. Do tej pory było 199 minut rozłożonych na 6 meczów, co jest nieco innym początkiem niż ten, który 17-letni Jude dostał w 2020 roku.

W wywiadzie dla Kickera trener Dortmundu Niko Kovac wyjaśnia, dlaczego Jobe Bellingham nie ma wolnego dostępu do czasu gry.

-Każdy chce grać więcej. Każdy chce grać w każdej minucie, ale wtedy jest miejsce tylko dla jedenastu graczy. Kiedy podpisujesz tutaj umowę, jest to nie tylko dobrze płatne, ale oznacza to również, że jest duża konkurencja” – zaczyna Kovac.

„To zawodnik z wielkim potencjałem, ale także ktoś, kto musi dorosnąć do swojej roli” – kontynuuje trener z Dortmundu. Co przypomina ludziom, że Jobe to nie Jude.

„Nie powinieneś popełniać błędu i wywierać na niego zbyt dużą presję tylko z powodu jego nazwiska” – powiedział Kovac.

Potem zobaczymy, czy Jobe Bellingham i rodzice zgodzą się, że „dobre rzeczy” nie zawsze mogą przyjść z prędkością rakiety. Nie była to ławka rezerwowych, na którą podpisali kontrakt po tym wszystkim, co starszy brat Jude dał niemieckiemu klubowi.

Brak postów do wyświetlenia