Kiedy wszystko inne idzie do piłkarskiego piekła w Premier League, nadszedł czas, aby zadzwonić do Seana Dyche’a!

0
6

Jeśli mielibyśmy wyobrazić sobie najbardziej charakterystycznego angielskiego trenera w najwyższej klasie rozgrywkowej, to od razu nasuwa się obraz Seana Dyche’a. Nie dość, że twardogłowy zawodnik wygląda jak angielski piwowar, to jeszcze gra dobry, tradycyjny futbol z kości, w którym celem jest nie przegrywanie meczów. Niezła gra, to bonus. Widzieliśmy to w Burnley, widzieliśmy to w Evertonie. Teraz czas na graczy Nottingham Forest zapoznanie się z piłką nożną Dyche.

Sean Dyche powraca. Anglik jest znany z tego, że jest wprowadzany, gdy zawodnicy tracą odwagę i pewność siebie. Potem przychodzi czas, by to zadanie przejął brzęczący, proto-Anglik. Dla Nottingham Forest chodzi teraz o przetrwanie w Premier League, a nie o „sranie” sobie drogi do Europy.

Ange Postecolgou został zwolniony po ośmiu meczach, we wtorek Forest ogłosiło, że sprowadziło gaśnicę i „bez bzdur” Dyche na City Ground.

Umowa obowiązuje do 2027 roku, ale wiemy, że właściciel Forest Marinakis nie przejmuje się szczególnie długością umów. Można je wykupić po ośmiu meczach.

W czwartek debiut czeka Dyche. U siebie Anglik poprowadzi Forest do zwycięstwa z Porto w Lidze Europy. Myślimy, że Portugalczycy poczują w swoich ciałach, że teraz liczy się cyniczny i twardy futbol Dyche.

Brak postów do wyświetlenia