Pierce Brosnan niedawno oświadczył, że się nie złości. Aktor nie odczuwa tych negatywnych emocji i aby wspomóc się w spokojnym procesie życia, praktykuje medytację, która pomaga mu zachować równowagę.
69-letni aktor powiedział, że wyzbył się gniewu. „Nie gniewam się. Mógłbym się złościć, ale…gdzie by się podziała ta złość? To nie ma sensu” – wyjawił w najnowszym wywiadzie.
Choć wydaje się to trywialne stwierdzenie, życie nie oszczędzało popularnego aktora. Pierwsza żona mężczyzny, Cassandra Harris, którą poślubił w 1980 roku, zmarła 13 dni po swoich 43. urodzinach, gdy zdiagnozowano u niej raka jajnika – tej samej choroby, która zabiła jej mamę.
Zanim Brosnan i Harris się pobrali, kobieta była wcześniej mężatką, a owocami tych związków była córka Charlotte i syn Christoper. Wraz z Brosnanem, doczekali się syna, Seana.
Gdy kobieta odeszła, Pierce adoptował Charlotte i Christopera, jednak ponownie doświadczył bólu po stracie, gdyż Charlotte – tak samo, jak jej mama i babcia – zmarła na raka jajnika w 2013 roku w wieku 42 lat.
Na szczęście, aktorowi znanemu z roli 007, udało się stworzyć szczęśliwy związek wraz z drugą żoną, Keely Shaye Smith, z którą związany jest od 2001 roku. Para doczekała się dwóch synów: Parisa i Dylana.
Pierce Brosnan powiedział, że kluczem do spokojnego życia bez złości jest medytacja, która „wycisza umysł” i reguluje ciało.
W wywiadzie wspominał również o swojej miłości do oceanu, która łączona jest z medytacją – generuje spokój.
„Woda zawsze była częścią mojej radości i istnienia. Mam miłe wspomnienia związane z morzem” – powiedział.
Wyobrażacie sobie, jak piękne jest życie bez złości?