Po roku nieobecności spowodowanej śmiercią perkusisty Taylora Hawkinsa Foo Fighter wraca do koncertowania. Na pierwszym występie z trasy Dave Grohl popłakał się, dedykując szczególną piosenką Hawkinsowi.
Dave Grohl popłakał się, dedykując piosenkę zmarłemu perkusiście Foo Fighters, Taylorowi Hawkinsowi, podczas pierwszego koncertu zespołu po powrocie do gry po rocznej przerwie od śmierci Hawkinsa.
W środę 24 maja w Bank of New Hampshire Pavilion Foo Fighters zagrali swój pierwszy pełny koncert od śmierci Taylora Hawkinsa. Po ujawnieniu Josha Freese’a jako nowego perkusisty koncertowego w niedzielę (21 maja) za pośrednictwem transmisji strumieniowej wydarzenia Foo Fighters: Preparing Music for Concerts, zespół zagrał 21-utworowy set z Freesem dla wypełnionego po brzegi 6-tysięcznego tłumu. Po wykonaniu „These Days” chwila przybrała sentymentalny obrót, gdy piosenka „Cold Day in the Sun” z 2005 roku, napisana przez Taylora Hawkinsa, została wykonana na żywo po raz pierwszy od ponad pięciu lat.
Dave Grohl, wyraźnie wzruszony, zwrócił się do publiczności: „Muszę teraz powiedzieć, że jest to coś, o czym nigdy nie myślałem, że będę musiał to zrobić. Spróbuję to zrobić”. Załamującym się głosem Grohl kontynuował: „Taylor napisał tę piosenkę. Kiedyś to razem śpiewaliśmy. Więc dziś wieczorem zrobię to dla niego”.
Hawkins został znaleziony martwy 25 marca 2022 roku w hotelu Four Seasons Casa Medina w Bogocie w Kolumbii, podczas gdy Foo Fighters byli w trasie koncertowej.
CZYTAJ: McEnroe: Rafa Nadal jest jak LeBron James. Pod jego nieobecność Roland Garros wygra Alcaraz
CZYTAJ: Kuba Błaszczykowski kończy karierę w kadrze. Wiemy, kiedy go zobaczymy ostatni raz