LeBron James po raz kolejny spełnił oczekiwania. Jego 36. punkt w meczu przeciwko Oklahoma City Thunder, pozwolił wyprzedzić Kareema Abdula-Jabbara i zostać najlepszym strzelcem wszech czasów NBA, jednocześnie pobijając 39-letni rekord i dodając kolejne historyczne osiągnięcie do swojej bogatej już kariery.
Po tym, jak jego strzał trafił do siatki, gra została zatrzymana, aby James mógł nacieszyć się chwilą. Pośród zamieszania i morza kamer, rodzina Jamesa, jego żona, dwóch synów i córka, wyszli na kort, aby świętować z nim tę okazję. Obecny był również wielki Abdul-Jabbar, który później wręczył Jamesowi piłkę podczas oficjalnego przekazania pochodni. To był drugi raz od 1984 roku, kiedy rekord punktacji przeszedł z rąk do rąk.
Nawet jak na człowieka z czterema tytułami NBA i czterema koronami MVP, ostatnie osiągnięcie Jamesa bez wątpienia będzie zaliczane do jego największych. Po zwycięstwie Lakers nad New York Knicks, James wyprzedził Marka Jacksona i Steve’a Nasha, awansując na czwarte miejsce w tabeli liderów wszechczasów asystujących w NBA i jest teraz jedynym graczem w historii NBA, który znalazł się w pierwszej piątce zarówno pod względem punktów, jak i asyst.
James był tak dominujący w praktycznie każdym innym aspekcie gry podczas swojej prawie 20-sezonowej kariery, że znajdziemy jego nazwisko w pierwszej dziesiątce wielu czołowych statystyk wszechczasów NBA. 38-latek zajmuje 10. miejsce w rozegranych meczach, czwarte w asystach, dziewiąte w przechwytach, drugie w zdobytych rzutach z gry, 10. w zdobytych za trzy punkty i czwarte w wykonanych rzutach wolnych.
Świadczy to nie tylko o jego niewiarygodnych umiejętnościach jako koszykarza, ale także o jego niezwykłej wytrzymałości.
Gratulujemy!