Każdy ma swoje zdanie na temat tego, kiedy „powinniśmy” zamieszkać ze swoim partnerem. Niektórzy ludzie przysięgają na arbitralną zasadę odczekania co najmniej jednego roku, kolejni idą za ciosem i wynajmują wspólnie mieszkanie już po miesiącu związku, a inni mogą nawet czekać do momentu, aż się zaręczą. Jednak te wszystkie wyznaczniki to… absolutna bzdura. Nie ma znaczenia, kiedy wprowadzasz się ze swoim partnerem – powinieneś zrobić to wtedy, gdy tylko masz na to ochotę – na to nie ma żadnych terminów czy deadline!
Jedna z kobiet mówi: „Zamieszkałam z Michaelem (moim ówczesnym chłopakiem, obecnie mężem) zaledwie pięć miesięcy po tym, jak przesunęłam palcem w prawo na jego profilu na Tinderze. Wszyscy moi przyjaciele i rodzina lubili go od samego początku, ale wszyscy martwili się, że skoro zamieszkamy razem bardzo szybko, nasz związek się rozpadnie, a my będziemy mieli złamane serca, bez miejsca do życia”.
O ile obawy mogą być uzasadnione, tak trzeba mieć powód, aby tak myśleć – wszystkie założenia, jakie ludzie przyjmują na temat tego, co może się wydarzyć, to po prostu założenia. Wszelkie problemy, które pojawią się, gdy zamieszkacie razem wcześnie, najprawdopodobniej będą tymi samymi problemami, które pojawią się, jeśli zamieszkacie razem później.
Niektórzy ludzie mogą ci powiedzieć, że wczesne zamieszkanie razem to zły pomysł, ponieważ „jeszcze tak naprawdę się nie znacie” i nie wiecie, jak będzie wyglądało wspólne życie, ale…ile naprawdę czasu zajmuje poznanie kogoś na tyle dobrze, aby z nim zamieszkać? Ludzie codziennie wynajmują pokoje od nieznajomych, a tego rodzaju układ ma znacznie większe szanse na to, aby przytrafiło się coś złego, prawda?
Poza tym, czy jest lepszy sposób na poznanie czyichś dziwactw niż dzielenie się z nimi wszystkim? Zauroczenie towarzyszące tej wczesnej fazie miesiąca miodowego nie kończy się, gdy zdecydujecie się na dzielenie czynszu. Z drugiej strony – jeśli marnujesz dni niepotrzebnie spędzone osobno i dojazdy między mieszkaniami, czy nie marnujesz tego zauroczenia, próbując je przedłużyć? Poza tym koszty utrzymania są obecnie ogromne. Jeśli w końcu będziecie mogli zamieszkać razem, równie dobrze możecie zmniejszyć mieszkanie do jednego mieszkania i wykorzystać zaoszczędzone pieniądze, aby skutecznie przedłużyć fazę miesiąca miodowego — umawiając się na zabawne randki i rezerwując weekendowe wypady.
Oczywiście, wspólne zamieszkanie to poważna decyzja, którą należy dobrze przemyśleć. Natomiast jeśli powodem, dla którego ktoś czeka X czasu, aby to zrobić, są „rady dotyczące związków”, które gdzieś usłyszałeś, lub normy społeczne, o których myślimy, że „powinniśmy” ich przestrzegać, to warto pamiętać, że owe normy są przestarzałe i w większości patriarchalne. Jako społeczeństwo przekroczyliśmy te przestarzałe standardy na więcej niż jeden sposób.
Wczesne zamieszkanie w konkubinacie nie jest wyrokiem śmierci dla związku – to my jako ludzie ufamy sobie, że podejmiemy właściwą decyzję. Życie jest za krótkie, aby kierować się czyimiś radami – to my podejmujemy decyzje związane z naszym życiem, bo tylko my je przeżyjemy.
Jakie jest Wasze podejście do tego tematu? Dajcie znać!