6 czerwca br. minęło 25 lat od emisji pierwszego odcinka kultowego „Seksu w wielkim mieście”. Aż trudno uwierzyć, że minęło już tyle lat, kiedy moda i marki kosmetyczne wciąż promują niektóre trendy występujące w serialu.
„Seks w wielkim mieście” to serial emitowany w telewizji na przestrzeni lat 1998-2004. To produkcja o czterech różnych i pewnych siebie kobietach z Nowego Jorku, które dzielą się ze sobą wszystkim, nawet doznaniami seksualnymi, na podstawie których jedna z nich pisze kolumnę do gazety. Seria stała się tak popularna, że powstały dwa filmy na jej kanwie, a w 2021 roku zdecydowano się na kontynuację serialu. Tym razem pod tytułem „I tak po prostu…”. Co więcej, trendy modowe i makijażowe pokazane w pierwotnej historii faktycznie weszły do świata mody i makijażu. Wiedzieliście, że niektóre trendy z serialu „Seks w wielkim mieście” przetrwały do dzisiaj?
Smoky Eyes w stylu Carrie Bradshaw
Makijaż narratorki i jednej z głównych bohaterek, Carrie Bradshaw, wciąż jest popularny, a patrząc na wybiegi mody, będzie wręcz głównym trendem w makijażu jesienią i zimą sezonu 2023/2024. Przepis na smoky eyes Carrie Bradshaw zdradziła makijażystka Sary Jessiki Parker, Judy Chin. „Obrysowanie oczu czarną kredką i dużo maskary zawsze działa” – podsumowała krótko, a następnie zdradziła, że używa do tego kredki do oczu MAC Power Point Eye Pencil Cold As Ice oraz maskary MAC mini mac in extreme dimension mascara 3d black.
Make up no make up
Od samego początku „Seksu w wielkim mieście” przynajmniej jedna z bohaterek stawiała na naturalny makijaż. Miranda była tą, która najczęściej stroniła od makijażu, używając często jedynie czerwonej pomadki do ust czy maskary. Te trend utrzymano i wzmocniono w kontynuacji serialu „I tak po prostu…”. Nic dziwnego, że postawiono na ten trend. Naturalny makijaż jest teraz tym na co modelki i influencerki najczęściej stawiają.
„Skupiliśmy się na skórze. Nie chcieliśmy ukrywać ich wieku, ale pokazać, że kobiety po 50-tce są piękne” – wyznała serialowa makijażystka Sherri Berman Laurence. Podstawą był odpowiednio dobrany podkład. Taki, który nie tworzy na twarzy efektu maski, lecz wygląda, jakby w ogóle go nie było, dyskretnie wyrównując przy tym koloryt cery i dodając jej blasku, ale bez błyszczenia. Taki jak podkład Toma Forda Shade and Illuminate Foundation SPF 50 o zawartości pudrów rozpraszających światło.
Kamizelki, garnitur i kolor
Pamiętacie stylizację Carrie Bradshaw, w której była ubrana w białe spodnie garniturowe i kamizelkę od kompletu? Do tego miała różową koszulę. Cóż, kamizelki przeżywają teraz swój renesans, i to w każdej postaci, formie i tkaninie. Podobnie jest z kolorem. Moda na nowo pokochała kolory i to w pełnej ich głębi i jaskrawości. Jednymi z najmodniejszych połączeń kolorystycznych jest teraz chociażby róż z czerwienią czy fiolet z żółcią lub niebieskim, czy zielonym. Koloru nigdy nie brakowało w „Seksie w wielkim mieście”, a w „I tak po prostu…” jest go jeszcze więcej.