Kira 7 lat temu zaginęła we Włoszech po tym, jak na jej posesję włamali się złodzieje. Przez kolejne lata tułała się po różnych schroniskach w różnych krajach. Na trop jej pierwotnych właścicieli wpadli Niemcy. Zorganizowano sztafetę, w której szereg wolontariuszu dowiózł suczkę bezpiecznie do prawowitych właścicieli.
Suczka o imieniu Kira zniknęła w 2016 roku, kiedy ktoś nocą włamał się na posesję, w której mieszkała. Rodzina Coriano, która się nią opiekowała, szukała później zguby, ale bezskutecznie. W międzyczasie Kira zdążyła odwiedzić przynajmniej Polskę i Niemcy, jako bezdomny pies. Była w schronisku w Lublinie i w Świdnicy. Pracownicy Zauważyli, że ma mikroczip, ale nie pomogło im to w ustaleniu właściciela, ponieważ numer nie widniał w żadnej europejskiej bazie.
Po pobycie w Świdnicy, gdzie Kira dostała imię Basta, trafiła do nowego właściciela. Ze schroniska adoptował ją pewien Niemiec i pojechał z nią do swojej ojczyzny, gdzie jednak oddał Kirę do schroniska, ponieważ nie radził sobie z jej wychowaniem. Pracownica niemieckiego schroniska, do którego trafiła Kira, postanowiła rozesłać numer mikroczipa do wszelkich europejskich organizacji, wierząc, że uda się ustalić pierwszego właściciel. W ten sposób mikroczip trafił do włoskiego Arpat Italia, stowarzyszenia, które zajmuje się namierzaniem zaginionych zwierząt.
Okazało się, że Kira widniała we włoskiej bazie mikroczipów. Dzięki temu ustalono, że pies widniał jako skradziony w 2016 roku w Apulii. Pracownica zajmująca się sprawą Kiry przejrzała zgłoszenia, jakie w tamtym czasie dostały służby. W ten sposób odnalazła rodzinę Coriano, do której wysłała w lutym zdjęcie z zapytaniem, czy rozpoznają psa z fotografii. Rodzina Coriano odezwała się natychmiastowo. To była ich Kira.
We współpracy ze stowarzyszeniem Eterea – L’Albero della Vita zorganizowano sztafetę wolontariuszy, którzy 4 marca odebrali psa z Niemiec i po kolei przekazywali sobie, aż dowieźli je na południe Włoch do rodziny Coriano.