Nosisz okulary? Super! Wiesz, że możesz zaopatrzyć się w parę od polskiego producenta? Tak! Polska produkuje oprawy i robi to świetnie. Oto top 3 polskich marek okularów.
Ten tekst będzie nieco subiektywny. W końcu o gustach się ponoć nie dyskutuje. Te trzy polskie marki robią jednak takie cuda, że ośmielę się umieścić je w top 3 polskich marek okularów.
Dek Optica
Ta wrocławska marka to prawdziwy kawałek historii. Można też powiedzieć, że to iście rodzinna firma, ponieważ Dek Optica zajmuje się produkcją i projektowaniem okularów już od trzech pokoleń. Firma jest również wierna swoim korzeniom pod względem lokalizacji, wciąż stacjonując się we Wrocławiu. Tam, gdzie wszystko się zaczęło. Tam, gdzie w 1945 roku, Jan Daniluk, pierwszy z trzech wspomnianych pokoleń, otworzył pierwszy prywatny zakład optyczny we Wrocławiu, który funkcjonuje do dziś przy ul. Kuźniczej. Dla mnie, posiadaczki ich dwóch opraw, Dek Optica to lekkość, odwaga w formie i zabawa z kolorem. W końcu to oni stworzyli moje okulary w kolorze kanarkowo-limonkowym.
2looks Eyewear
W okolicach stolicy Polski, w rodzinnej manufakturze, powstają oprawy z acetatu celulozy/biotworzywa sprzedawane później pod nazwą 2looks Eyewear. To okulary na miarę współczesnych czasów. Dlaczego tak piszę? Ponieważ natknęłam się na nie tam, gdzie najczęściej współcześnie ludzie poznają nowe produkty — w internecie — i zachwyciłam się ich kolorem, tak ważnym teraz na rynku mody. To była miłość od pierwszego zdjęcia! Przeglądając Instagrama tego dnia, szczególnie jedna fotografia rzuciła mi się w oczy. Instagram podrzucił mi jako „proponowane” fotos modelu „Todd” w pięknych, wręcz neonowych kolorach. Ucieszyłam się, że i w Polsce jest ktoś, kto ma odwagę robić to, co tak ochoczo obserwuję u zagranicznych producentów. Oprawy w neonach, oprawy w moich ulubionych geometrycznych kształtach i tak niezwykle modnych obecnie odcieniach różu, pomarańczu, żółci czy niebieskiego i fioletowego. Jeśli lubicie szalone kolory, koniecznie sprawdźcie ich projekty.
Niebagatela
Niebagatelna to oryginalność, której nie można zbagatelizować. Produkt tak niebanalny i wykonany w wysokiej jakości, że choć nie zagościł jeszcze na stałe w mojej domowej kolekcji, z pewnością do niej dołączy. Pozwólcie, że to jednak nie ja, a właściciel manufaktury Niebagatela przedstawi się samodzielnie. (To dlatego, że tak bardzo podobają mi się słowa w jakie ubrał swoją historię)
„Wszystko zaczęło się w magicznej atmosferze Świąt Bożego Narodzenia w 2009 roku, podczas tworzenia handmadowych prezentów gwiazdkowych. Spojrzałem na okulary i pomyślałem….czy można by wykonać je z drewna? W internecie, w języku polskim nie było wtedy o tym nawet słowa… Potem, długie rozmyślanie jak się za to zabrać…pierwsze dłuta, piłki…a co najważniejsze kontakt z drewnem i miłość od pierwszego wejrzenia… […] Po niespełna 3 latach prób i doświadczeń, rozsyłając okulary po niemalże całym świecie, śpię spokojnie, będąc pewien jakości swojej pracy, powstałej z prawdziwej pasji i miłości do rzeczy wyjątkowcyh. Wszystkie oprawy od początku do końca tworzone są przeze mnie własnoręcznie w małej manufakturze, w moim raju…zatem jeśli chcesz drewniany gadżet, zapraszam obok, a jeśli chcesz drewniane okulary, zapraszam do mojego świata” – czytamy na stronie niebagatela.pl (zakładka „o mnie”).
CZYTAJ: Netflix krytykowany za kapitalizację tragedii łodzi podwodnej Titan. O co chodzi?
CZYTAJ: Składają ofertę za Harry’ego Kane’a, ale fani uważają, że cena jest „lekceważąca”