Foo Fighetrs powraca z nowym albumem po rocznej przerwie spowodowanej śmiercią perkusisty. Fani długo spekulowali o tożsamości bębniarza na nowych nagraniach zespołu, które są już dostępne w sieci, a Foo Fighters milczało. Dave Grohl postanowił zdradzić, kto pracował z nimi w studiu na perkusji.
Foo Fighters to jeden z najpopularniejszych kapel rockowych na świecie. Ich informacja o nagłej śmierci perkusisty, do której doszło podczas światowej trasy zespołu, wstrząsnęła światem muzycznym. Foo Fighters odwołali wtedy wszystkie koncerty i zapadli się pod ziemię. Milczeli przez rok. W tym czasie fani zespołu zastanawiali się, czy ich ulubieni muzycy jeszcze kiedykolwiek zagrają. Szanse na to, że to koniec ich kariery były spore, ponieważ nikt nie potrafił wskazać perkusisty, który zdołałby zastąpić zmarłego Taylora Hawkinsa. Tym bardziej więc świat był w szoku, kiedy Foo Fighters nagle wróciło w kwietniu i ogłosiło, że 2 czerwca ukaże się ich nowy album.
Foo Fighters powrócili z przytupem, ponieważ od razu udostępnili jedną z pierwszych pozycji z ich nadchodzącego krążka. Płyta ta ma być zapisem wszystkiego, co przeszli przez ostatni rok po stracie Hawkinsa. Kiedy fani usłyszeli nowe utwory, natychmiast zaczęli spekulować, kto gra na perkusji. Zespół nie zdradzał, kto zastąpił Hawkinsa. Większość fanów była przekonana, że na nagraniach to sam Dave Grohl, lider formacji, siedzi przy perkusji. W końcu Grohl jest uznawany za jednego z najlepszych bębniarzy wszech czasów. Grohl postanowił się odnieść do plotek.
W przedostatnim tygodniu maja Dave Grohl potwierdził, że to on gra na perkusji na nadchodzącej płycie zespołu, a do kapeli dołączył teraz Josh Fresse, który zagra ten utwory razem z Foo Fighters na koncertach.
CZYTAJ: Poznaliśmy zwycięzców Cannes 2023. „Anatomy of a Fall” króluje!
CZYTAJ: Wow! Super inicjatywa Huberta Hurkacz! To jedyna w swoim rodzaju okazja dla juniorów