Melissa Barrera została nagle zwolniona z produkcji filmu „Krzyk VII” po tym, jak w mediach społecznościowych wyraziła swoje poglądy w sprawie konfliktu między Palestyną a Izraelem na Bliskim Wschodzie. Reżyser filmu zapewnia, że nie miał wpływ na tę decyzję. Po zdarzeniu ponad 1000 aktorów wsparło Barrerę i jej postawę. W jaki sposób? Przeczytajcie nasz artykuł.
Kilka tygodni temu w swoich relacjach na Instagramie Barrera okazała swoje wsparcie dla Palestyny w konflikcie z Izraelem. Aktorka stwierdziła wówczas, że to, co dzieje się w Strefie Gazy to czyste ludobójstwo i czystki etniczne. Za swoje poglądy została zwolniona z pracy nad filmem „Krzyk VII”. Po tym, jak dowiedziała się o decyzji studia o jej zwolnieniu, powiedziała, że woli być wykluczona przez wykluczona przez tych, których uwzględnia, niż uwzględniana przez tych, których wyklucza. Teraz w obronie aktorki stają jej koledzy i koleżanki z branży filmowej.
Grupa ponad 1300 aktorów wysłała podpisany list do wszystkich sektorów sztuki i kultury, prosząc, aby głosy propalestyńskie nie były tłumione i uciszane. Pod wiadomością podpisały się m.in. aktorki takiej rangi jak Olivia Colman, Juliet Stevenson, i Harriet Walter. Aktorzy stwierdzają, że nie mogą milczeń w obliczu tak rażących naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego.
W liście czytamy: „Piszemy jako artyści i pracownicy kultury zjednoczeni w naszym zaangażowaniu na rzecz sprawiedliwości, godności, wolności i równości wszystkich ludzi w Izraelu/Palestynie. Każde życie jest dla nas cenne i opłakujemy każdą śmierć, skalę przemocy mającej miejsce w Gazie. Gaza domaga się naszej zbiorowej uwagi i działań.”
CZYTAJ: Już za chwilę dowiemy się, czy polski film dostanie nominacje do Oscara