Wydanie przez The Beatles utworu „Now and Then” po prawie 30 latach bez wydania singla wywołało spore zamieszanie w muzycznym świecie. Piosenka promowana jako ostatni utwór Beatlesów stała się globalnym hitem. Niektórzy doszukują się w niej nutki sztuczności. Perkusista zespołu postanowił odpowiedzieć na zarzuty wykorzystania w piosence sztucznej inteligencji.
Kontrowersje pojawiły się, gdy spekulacje sugerowały, że do odtworzenia wokalu zmarłego Johna Lennona mogła zostać wykorzystana sztuczna inteligencja, co wywołało gniew Ringo Starra, perkusisty grupy.
Plotki głoszą, że Paul McCartney podobno użył sztucznej inteligencji do odizolowania głosu Lennona od pierwotnego nagrania, na podstawie którego stworzono „No and Then”, aby go nie sfabrykować. Później wyjaśniono, że piosenka została skomponowana i wykonana przez Lennona w przeszłości, a McCartney dokończył niedokończone dzieło swojego zmarłego przyjaciela. Wyjaśniono również, że piosenka dlatego ukazuje się po tak wielu latach przerwy, ponieważ dopiero w ostatnich latach wynaleziono patent, który umożliwił odizolowanie nagrania głosu Lennona od partii fortepianu, by pozostali muzycy mogli dograć do niego instrumenty.
Starr chciał rozstrzygnąć spór w wywiadzie dla AARP, w którym wypowiadał się przeciwko tym, którzy podsycali te pogłoski, broniąc tego, że ani Paul McCartney, ani on nie wykorzystali sztucznej inteligencji do odtworzenia głosu Lennona.
– Krążyły straszne pogłoski, że to nie John, ale sztuczna inteligencja. To bzdury. Paul i ja byśmy tego nie zrobili. To piękna piosenka i dobry sposób, aby w końcu zamknąć te drzwi – wyjaśnił Ringo Starr.
CZYTAJ: Już za chwilę dowiemy się, czy polski film dostanie nominacje do Oscara