Elon Musk potwierdza, że zrezygnuje ze stanowiska szefa Twittera. Oświadczenie Muska pojawiło się po tym, jak miliony użytkowników Twittera zagłosowały za jego ustąpieniem z funkcji dyrektora platformy w ankiecie, którą sam miliarder stworzył i obiecał zastosować się do jej wyników.
– Zrezygnuję z funkcji dyrektora generalnego, gdy tylko znajdę kogoś na tyle głupiego, kto przyjmie to stanowisko! Potem będę po prostu kierował zespołami ds. oprogramowania i serwerów. – napisał na Twitterze Elon Musk po zapoznaniu się z wynikami ankiety, w której użytkownicy zagłosowali za jego odejściem.
Musk musi odejść
Jedni mówią, że stworzenie ankiety przez Muska było jedynie chwytem marketingowym, a miliardem miał sam wcześniej podjąć decyzję o rezygnacji ze stanowiska szefa Twittera. Drudzy twierdzą, że Musk był przekonany, że ludzie zagłosują za jego pozostaniem. Tego, co kierowało Muskiem, nigdy się nie dowiemy. Jedno jest jednak pewne. Zgodnie z wynikami ankiety i obietnicą zastosowania się do nich, Musk musi ustąpić.
Musk był kontrowersyjnym szefem od samego początku
Musk jako dyrektor generalny Twittera charakteryzował się szybko wydanymi decyzjami, które często były wycofywane lub zmieniane wkrótce po upublicznieniu.
Niektóre działania Muska zdenerwowały reklamodawców Twittera i zniechęciły użytkowników. Mowa m.in. o zwolnieniu połowy pracowników Twittera, zwolnieniu moderatorów treści kontraktowych oraz rozwiązanie rady zaufania i doradców ds. bezpieczeństwa, którą firma utworzyła w 2016 r.
Zraził też niektórych inwestorów w swojej firmie zajmującej się pojazdami elektrycznymi Tesla, którzy obawiają się, że Twitter zabiera zbyt wiele jego uwagi.
Musk szuka zastępstwa
Przekomarzając się z obserwatorami na Twitterze, Musk powiedział, że osoba, która miałaby go zastąpić, musi bardzo lubić ból, aby prowadzić firmę, która ma być na prostej drodze do bankructwa.