Kilka tygodni temu cały świat żył tragedią łodzi podwodnej Titan, której załoga zginęła, schodząc na dno oceanu do wraku Titanica. W sprawie wypowiadał się wówczas reżyser filmu „Titanic”, który sam schodził kiedyś do szczątków Titanica. To zrodziło plotki, że James Cameron kręci film o tragedii. Reżyser skomentował doniesienia.
Pośród wszystkich ludzi, którzy mówią o tragedii Titana, reżyser filmowy James Cameron jest zdecydowanie czołowym ekspertem w tej dziedzinie. Nie tylko wyreżyserował jeden z najbardziej udanych filmów o zatonięciu Titanica, ale także odbył więcej podróży do wraku niż jakikolwiek inny człowiek. Schodził do Titanica ponad 30 razy i był kiedyś uwięziony na dnie oceanu przez 16 godzin. Po katastrofie Titana, który został zmiażdżony przez różnice ciśnień, Cameron wypowiadał się, że ostrzegał firmę oferującą wycieczki do wraku Titanica przed tym, jak niebezpieczna jet to sprawa i powinni zaprzestać wycieczek. Następnie w sieci pojawiły się doniesienia o tym, że Cameron nakręci film o tragedii Titana. Czy to prawda? Reżyser odpowiedział.
W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że James Cameron zgodził się nakręcić film o tragedii Titana, w której zginęła cała ekspedycja podwodna. The Sun byli tymi, którzy początkowo poinformowali, że James Cameron był już w trakcie rozmów w sprawie sfilmowania tragedii, która właśnie się wydarzyła. Inne tabloidy zgodziły się z tą historią i dodały do niej więcej, mówiąc, że Cameron namówił Matta Damona do zagrania w potencjalnym filmie. W rezultacie James Cameron musiał wyjść i kategorycznie zdementować te plotki. Nie ma planu, aby był częścią jakiejkolwiek produkcji filmowej o tej tragedii ani teraz, ani w przyszłości. Oto, co napisał Cameron: „Zwykle nie odpowiadam na obraźliwe plotki w mediach, ale teraz muszę. NIE prowadzę rozmów na temat filmu OceanGate i nigdy nie będę”.
CZYTAJ: Rozwodzi się jedna z ulubionych par Hollywood
CZYTAJ: Novak Djokovic ukarany rekordową grzywną za rozbicie rakiety w finale Wimbledonu