„Calendar Girls” pokazuje starsze kobiety, jakich nigdy nie widzieliście, a powinniście!

0
152

Ubrane w pasujące do siebie brokatowe czapki z jednorożcem, tęczowe tutusy lub białe futrzane buty, grupa 30 starszych kobiet zyskała reputację w całej południowej Florydzie dzięki choreograficznym tańcom do popowych piosenek. Nazwane „Calendar Girls” tancerki nie są profesjonalistkami, ale mimo to, wykonują 130 pokazów rocznie. Samodzielnie tworzą również makijaż i stylizacje z samouczków na YouTube; jednak pod surowym kierownictwem 71-letniej atletki, Katherine Shortlidge.

Ich życie jest tematem nowego filmu dokumentalnego, który objechał festiwalowe trasy i pojawi się w wybranych kinach w Nowym Jorku i Los Angeles.

W „Calendar girls” szwedzcy filmowcy, Maria Loohufvud i Love Martinsen, podążają za grupą kobiet poruszających się po tym etapie życia, gdy ich dzieci dorosną, a kariera się skończy, one szukają nowego kierunku. Dzięki występom, niektóre kobiety czują się bardziej komfortowo w swojej skórze, nosząc „nietypowe” stroje i błyszczący makijaż, których być może nigdy wcześniej nie nosiły, jednocześnie skupiając się – być może po raz pierwszy – na ustalaniu priorytetów: najpierw one, dopiero potem inni.

„(Ich) transformacja była bardzo interesująca” – powiedział Martinsen podczas rozmowy wideo.

Niektórzy znaleźli tę grupę taneczną przez przypadek: Nancy, była policjantka, która przeszła na wcześniejszą emeryturę z powodu zwyrodnieniowej utraty słuchu, dołączyła do kobiet po obejrzeniu występu zespołu w centrum handlowym i dzięki temu dostrzegła szansę wyrażenia innej wersji siebie.

„Mówiliśmy o tym filmie; to swego rodzaju opowieść o dojrzewaniu, ale o złotej erze” – dodał Loohufvud w tym samym wideo.

Złote lata

Reżyserzy sfilmowali trupę taneczną w ciągu dwóch lat, zaraz po spotkaniu z „Calendar Girls” na imprezie podczas wakacji z dziećmi w rejonie Fort Myers.

„Zaczęły tańczyć i to było tak fascynujące, że nie mogliśmy przestać patrzeć. To nas uszczęśliwiło” — wspomina Loohufvud. W celu przeprowadzenia wstępnego wywiadu, skontaktowali się z Shortlidge, który założył grupę ponad dekadę temu, ale nie spodziewali się, że nakręcą film dokumentalny na ten temat.

Kiedy rozmawiali z większą liczbą członków trupy, byli poruszeni tym, jak bardzo taniec wpłynął na poczucie własnej wartości kobiet. Twórcom filmu zależało na przedstawieniu innego spojrzenia na życie po sześćdziesiątce, które skupiałoby się na osobistych relacjach tancerzy i oddaniu ich pasjom. Niektóre kobiety borykają się z diagnozami zdrowotnymi, partnerami, którzy nie popierają ich nietradycyjnej decyzji o tańcu i pracą po przejściu na emeryturę. Bycie częścią „Calendar Girls” daje im ogromnie wsparcie i poczucie wspólnoty, tak ważne dla każdego człowieka.

Loohufvud zwrócił uwagę, że wiele filmów często nie traktuje poważnie kobiet powyżej pewnego wieku. „Wielu z nich ma tendencję do wyśmiewania się z tego, na przykład, że kobieta po sześćdziesiątce nadal chce być seksowna” – powiedziała.

Poprzez występy „Calendar girls”, kobiety zbierają pieniądze dla Southeastern Guide Dogs, organizacji przydzielającej wyszkolone psy weteranom. Shortlidge powiedziała na początku filmu, że grupa dała jej nowe poczucie celu.

Uwielbiam występować. Uwielbiam pomysł służenia mojej społeczności… Nie jesteśmy tylko starymi babami tańczącymi w kółko – robimy to z jakiegoś powodu”.

Fenomenalny pomysł, prawda? Każdy człowiek – niezależnie od wieku – powinien być wolny od (błędnych) społecznych ograniczeń!

Brak postów do wyświetlenia