Pelé, brazylijska legenda piłki nożnej, która zdobyła trzy mistrzostwa świata i została pierwszą światową ikoną tego sportu, zmarła w wieku 82 lat. Piłkarz strzelił mnóstwo bramek jednocześnie stając się najlepszym piłkarzem na świecie, a na koniec wyjechał do Stanów Zjednoczonych i pomógł zmienić futbol w Ameryce Północnej.
Brazylijczyk dał się przekonać do powrotu z emerytury, podpisując w 1975 roku kontrakt z New York Cosmos na kolejne trzy sezony.
Wręcz niemożliwym było, aby Pelé kiedykolwiek zagrał w jakimkolwiek innym klubie poza Santosem. Ten jednak dołączył do New York Cosmos w połowie sezonu 1975 na kontrakcie o wartości 1,67 miliona dolarów rocznie!
Pelé przybył, zobaczył i zwyciężył, a zanim „ O Rei” („Król”) odszedł w 1977 roku, był już mistrzem NASL, który pomógł zapoczątkować piłkarski boom w USA.
Brazylijczyk podczas wizyty w Białym Domu w 1977 roku z ówczesnym prezydentem USA Jimmym Carterem.
„Podczas trzech sezonów z Cosmosem. Pelé pomógł zmienić krajobraz piłkarskiego sportu” – czytamy w oświadczeniu klubu po jego śmierci w tym tygodniu.
„Tam, gdzie kiedyś były bejsbolowe diamenty, teraz są też boiska do piłki nożnej”.
„New York Cosmos i jego Król nie tylko rozpoczęli rewolucję sportową w Ameryce, ale także podróżowali po świecie, aby głosić Ewangelię Pięknej Gry”.
Jego przejście do Cosmosu utorowało drogę innym znakomitościom, takim jak Giorgio Chinaglia i Franz Beckenbauer, którzy poszli w jego ślady.
Wielkie gwiazdy, takie jak David Beckham, Gareth Bale, Thierry Henry i Zlatan Ibrahimovic, również poszli jego drogą, pomagając rozwijać ten sport w Ameryce Północnej i grając w Major League Soccer – MLS (następca NASL).