Żona Dawida Kubackiego przerywa milczenie: Mnie na tym świecie już by nie było

0
139
Marta i Dawid Kubaccy w Planicy, rok 2020. (foto: @_marta_ku_; Instagram)

W zakończonej w kwietniu rywalizacji w skokach narciarskich Dawid Kubacki poświecił całą końcówkę sezonu, aby czuwać przy walczącej o życie żonie. Dziś Marta Kubacka jest już w domu i przerywa milczenie: „Blizny […]. Prawda jest taka, gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było”.

To był najlepszy jak dotąd sezon w karierze Dawida Kubackiego – 2. miejsce w 71. Turnieju Czterech Skoczni, brązowy medal mistrzostw świata, pięć wygranych konkursów, regularne stawanie na podium i utrzymanie koszulki lidera klasyfikacji generalnej przez prawie trzy miesiące. Lista zapewne byłaby dłuższa i Polak stanąłby na podium klasyfikacji generalnej, gdyby nie prywatna tragedia. Pod koniec sezonu, w trakcie turnieju Raw Air, dotarła do nas wiadomość, że Dawid Kubacki wycofuje się z rywalizacji, ponieważ jego żona wylądowała w szpitalu i walczy o życie.

Cała Polska trzymała kciuki za powrót Marty Kubackiej do zdrowia, a skoczkowie narciarscy, którzy na co dzień rywalizowali z Kubackim, ostatni konkurs sezonu zadedykowali Marcie, życząc jej powrotu do zdrowia. Co więcej, Anse Lanisek wyszedł na dekorację najlepszych skoczków klasyfikacji generalnej z kartonowym Dawidem Kubackim, mówiąc, że jego miejsce należało się Dawidowi i to podium jest dla niego i Marty. Kibicowanie Marcie przyniosło rezultaty. Od kilku tygodni żona Kubackiego jest w domu.

Przed Martą Kubacką wiele miesięcy rehabilitacji i odnajdywania na nowo balansu w funkcjonowaniu, ponieważ już teraz wiadomo, że pewnych rzeczy na razie nie może samodzielnie robić. Na szczęście ma wsparcie Dawida i całego sztabu polskich skoków. Sam Adam Małysz zadeklarował, że PZN może dostosować program szkoleniowy dla Dawid wedle potrzeb Marty. Okazuje się, że na ten moment nie było takiej konieczności. Skoczek jest obecny w Spale na trwającym obecnie pierwszym zgrupowaniu przygotowawczym do kolejnego sezonu kadry. Z kolei Marta Kubacka przerywa milczenie. Informuje o swoim stanie zdrowia, zabiegu i dziękuję za wsparcie. O tym co się stało, napisała w poruszającym poście na Instagramie.

Blizny, blizny jedne z nielicznych które mam na swoim ciele. Prawda jest taka gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było… Przyczynił się do tego sztab ludzi i ich praca, począwszy od szybkiej reanimacji mnie w domu przez bliskich (bardzo dziękuje), przez cały personel szpitali w których byłam, a skończywszy na Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Z całego serca chcę podziękować mojemu kochanemu mężowi @dawid.kubacki.official który poświecił cała końcówkę sezonu aby być ze mną i wspierać mnie w walce z choroba, kosztem swojej walki o najlepsze miejsce w PŚ. Pamiętaj kochanie, że jeszcze wiele przed Tobą. Dziękuje każdej osobie z rodziny która pomogła nam w tym trudnym czasie w opiece nad naszymi dziećmi. Jeśli to czytacie to wiedzcie że jesteście niezastąpieni!! Nie mogę zapomnieć również o żadnej osobie która modliła się w mojej intencji. Lista osób do wymienienia jest naprawdę bardzo, bardzo długa. Mam nadzieje że urządzenie które w sobie mam pomoże mi przeżyć jeszcze wiele wspaniałych chwil z moja rodzina oraz bliskimi. Jeszcze raz wszystkim wielki dzięki!! A teraz zaczynam życie od nowa i skupiam się wyłącznie na przyszłości.

#❤️ #thankyou

– Marta Kubacka (Instagram, @_marta_ku_)

CZYTAJ: To już pewne. Emma Raducanu wycofuje się

CZYTAJ: Jak wyglądać modnie wiosną 2023? Postaw na te kolory!

Brak postów do wyświetlenia